Inauguracja sezonu 2014/15

Inauguracja sezonu 2014/15

Na inaugurację rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, w Bielsku zagrała Szczecińska Pogoń. Emocji nie brakowało.

 

Tuż przed meczem Wojciech Borecki prezes Podbeskidzia oraz Michał Sapota, prezes Murapolu S.A. zakomunikowali dziennikarzom zebranym na koferencji prasowej na Stadionie Miejskim o kontynuacji współpracy na kolejne 3 lata - więcej o konferencji przeczytac można TUTAJ

Później rozpoczęło się spotkanie na boisku ,w którym istną terapię szokową chcieli zafundować rywalom goście, jednak pierwsze minuty pod ich dyktando przetrzymała miejscowa defensywa. Wiele razy dobre piłki między obrońców posyłał Rafał Murawski, dobrze jednak neutralizował je albo Richard Zajac, albo jeden ze środkowych obrońców.
W 9 minucie gry, perfekcyjnie przed polem karnym zachował się wracający do TSP Robert Demjan. Słowak w swoim stylu wywalczył rzut rożny, po którym do siatki trafił Bartłomiej Konieczny. Dobre dośrodkowanie Macieja Iwańskiego na głowę środkowego obrońcy „górali” skończyło się pięknym strzałem w górny róg bramki.


Bramka rozbudziła tylko nadzieje gospodarzy, ale drugiego gola w pierwszej połowie strzelić się już nie udało. Co nie wyszło zawodnikom Leszka Ojrzyńskiego, udało się „portowcom”. 29 minuta gry i kolejne znakomite podanie Murawskiego do Łukasza Zwolińskiego, który znakomicie piłkę przyjął i w sytuacji sam na sam z Zajacem, nie pozostawił bielskiemu bramkarzowi żadnych szans. Podobnie, gol pobudził do intensywnej pracy przyjezdnych, lecz mimo szturmu na bramkę „górali”, im także nie udało się strzelić drugiego gola. Pierwsza połowa zatem, zakończyła się remisem 1:1.


Drugą połowę z impetem rozpoczęli miejscowi. Stadion przy ul. Rychlińskiego, już osiem minut po gwizdku inaugurującym drugą część gry, mógł radować się razem z kibicami. Doskonałe dośrodkowanie Damiana Chmiela, głową wykorzystał Marek Sokołowski. To był mecz uniesień, bo oba zespoły falowały, przedkładając dobre fragmenty gry, z tymi złymi. Tak też stało się po golu na 2-1, aczkolwiek Pogoń także potrafiła się odgryzać.
Aktywny w zespole TSP był wprowadzony w miejsce Wojciecha Trochima, Sylwester Patejuk. Wiele razy z prawej strony mijał Sebastiana Rudola, ale głównie akcje te kończyły się faulami. W dalszej fazie spotkania, dużo było gry ciałem i do spotkania wkradło się trochę chaosu.
W 75 minucie gry, dobrze lewą stroną pociągnął Piotr Malinowski, doskonale wrzucił piłkę na wbiegającego Sokołowskiego, ale kapitan „górali” nie zdołał dobrze trafić w piłkę.
Malinowski znowu świetnie się wprowadził, ale do zdobycia bramki zabrakło mu szczęścia- w 77 minucie dobrze uderzył na bramkę Radosława Janukiewicza, ale bramkarz Pogoni poradził sobie z mocno uderzoną piłką pod poprzeczkę.
Kiedy już wszystko wskazywało na to, że Podbeskidzie dowiezie jednobramkową przewagę do końca, „portowcy” wyrównali. Moment zawahania obrońców bielska, wykorzystał Maciej Dąbrowski, przecinając głowa piłkę bitą przez Wojciecha Gollę z rzutu rożnego.
Ostatnia minuta meczu, a raczej jego doliczony czas i Pogoń Szczecin strzela bramkę, dającą 3 punkty! Szczęśliwie w stronę bramki piłkę kopnął Adam Frączczak i Zajacowi pozostało już tylko wyjąć piłkę z siatki.


Pierwszy mecz nie kończy się happy endem. Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.




TS PODBESKIDZIE-POGOŃ SZCZECIN 2:3 (1:1)

Bramki: 9' Konieczny, 53' Sokołowski - 29' Zwoliński, 87' Dąbrowski, 90' Frączczak


PODBESKIDZIE: Zajac- Górkiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Adu- Sokołowski, Sloboda, Iwański, Chmiel (72’Malinowski) - Trochim (46’Patejuk) - Demjan (84’Lenartowski)

POGOŃ: Janukiewicz- Rudol, Golla, Hernani, Lewandowski (66’Bąk) - Matras, Murawski (72’Dąbrowski)- Frączak, Murayama, Kun (63’Małecki) - Zwoliński

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości